KRÓLEWSKIM SZLAKIEM – z Aten do posiadłości królewskiej w Tatoi
Ten szlak w pobliżu Aten, na który chce was zaprosić, jest szczególnie wyjątkowy. Przez wielu nazywany jako szlak królewski. Zapraszam was na niezwykłą przechadzkę. Podczas niej spróbujemy uruchomić własną wyobraźnie i odpowiedzieć sobie na kilka pytań. Każdy na swój sposób. Tekst będzie podzielony na dwie główne części. Pierwsza część zobrazuje wam królewski szlak i zachęci do małej zabawy. Druga zaś część tekstu będzie dla osób bardziej ciekawskich, lubujących się w historyczne informacje dotyczące rodzinny i całej posiadłości na królewskim szlaku w Tatoi.
Jak dostać się na szlak królewski w Tatoi?
Tym razem muszę przyznać, że komunikacja miejska nie jest najlepszym rozwiązaniem. Na upartego można, ale lepszą opcją będzie umówienie się z kimś, kto ma auto. Do samochodu można zaprosić dodatkowo dwie, trzy osoby, aby koszty ewentualnej benzyny podzielić na więcej osób. Gdy mamy zebrany w miarę zgrany zespół, odpalamy Map Google, wpisujemy Royal Palace of Tatoi lub poniższy link parkingu w pobliżu posiadłości: https://maps.app.goo.gl/ourBc34gxgRgCLLQ6 , odpalamy czterokołowiec i ruszamy do punktu startowego szlaku królewskiego.
Jak poruszać się na szlaku i co tam się znajduje?
Gdy dotrzemy, zaparkujemy samochód i znajdziemy groźnie z pozoru bramę (dlaczego groźnie o tym później), mamy dwie opcje. Przechodząc przez bramę albo idziemy cały czas prosto aż natkniemy się na domek niewielkich rozmiarów, albo robimy półobrotu w tył i kierujemy się ścieżką, która troszkę jest taka dzika i mało widoczna. I od tej opcji proponuję zacząć. Dróżka ta zaprowadzi nas prosto do posiadłości królewskiej. Lecz zanim obejdziemy ją wokół spotrzec można coś metalowego co przypomina szklarnię. I prawdopodobnie była to szklarnia. Wyobraźmy sobie te wszystkie warzywa i owoce, które były uprawniane w niej i w jej pobliżu. Wyobraźmy sobie osobę, która z pasją dbała o ich wzrost i by zawsze zachowywały świeżość. Kiedy zbierała te bogactwa natury wąchała je zachwycając się ich zapachem. Oglądała je z należytą uwagą a potem zabierała je do kuchni i przygotowywała sute posiłki. Jakie to były dania, jak były podawane, czy smakowały, jak pachniały? Odpowiedzcie sobie teraz sami.
W pobliżu pałacu królewskiego, po lewej stronie, znajduje się niewielkie budynek. To owa wspomniana kuchnia. Ile w niej pracowało osób? Jak wyglądało to pomieszczenia w środku? Jaka panowała tam atmosfera?
Pałac królewskiego nie da się nie zauważyć. To ogromny budynek, który obecnie jest w renowacji. Już jakiś czas temu, ogłoszono, że dawna posiadłość królewska ma zostać przekształcona w międzynarodowy ośrodek kultury i wypoczynku. W planach jest stworzenie ścieżek rowerowych, trekkingowych oraz do jazdy konnej. Ma być utworzona przestrzeń agroturystyczna oraz zaplecze badawczo-szkoleniowe, zaś sam pałac ma być przekształcony w muzeum. W magazynie Ministerstwa Kultury zgromadzono do tej pory około 17 tys. przedmiotów (i grup obiektów), które zostały odkryte w dawnej posiadłości królewskiej Tatoi. Wartość skarbów znalezionych na Tatoi jest nieoceniona i obejmują antyki, samochody i powozy, meble, materiały papierowe tj. książki, kontrakty itp., fotografie, artykuły gospodarstwa domowego oraz inne przedmioty należące do rodziny królewskiej. Nikt nie wie, ile przedmiotów zostało skradzionych podczas wielu grabieży między 1974 a 2003 rokiem. Inne uległy wilgoci, która przeniknęła do budynków po dziesięcioleciach ich zamknięcia. Jedyny pełny spis zawartości majątku sporządzono zaraz po opuszczeniu posiadłości przez Konstantyna II. Tak więc prace modernizacyjne trwają. Wszystko ma być gotowe i otwarte dla publiczności w roku 2025. Tatoi ma być miejscem atrakcyjnym dla wszystkich grup wiekowych przez cały rok i skupiać się na pięciu kluczowych obszarach: historii i kultury, sportu i rekreacji, gospodarki rolnej, badań, dobrego samopoczucia i spokoju.
Ale przejdźmy do pałacu. Bawmy się dalej. Ile było w nim pokoi, ile sypialnii i łazienek? Kto odwiedzał parę królewską, kto był ich przyjacielem a kto ich wrogiem? Czy rodzina królewska często się kłóciła? Jakie były ich ulubione zajęcia w pałacu? Tworzenie takich pytań i odpowiadanie na nie jest przyjemną zabawą, szczególnie wtedy kiedy ma się dzieci. Nieprawdaż?
Przed rezydencją odkryjemy zapewne mały marmurowy basenik oraz wielką pustą dziurę? Co tam było? Duży basen a może wspaniały kwiatowy ogród?
No dobrze. Okrążamy pałac i kierujemy się dalej. Na swej trasie natykamy się na mały domek zwany Tower and Clock, w którym być może przesiadywał strażnik lub główny ogrodnik. Dom naczelnego ogrodnika znajdował się w innej części Tatoi. Jakim był człowiekiem? Jak wyglądał? Był zadowolony ze swojego życia?
Przy domku tym znajduje się brama i mapa, która zobrazuje nam mniej więcej, co gdzie się znajduje. I tak najpierw odwiedźmy ruiny domu, w którym mieszkali pracownicy. Lokalizacja domku jest troszkę na uboczu. Niestety wszystko doszczętnie jest zniszczone przez czas, warunki atmosferyczne oraz pożary. Mamy tu typowe pomieszczenia, jakie znajdują się nawet we współczesnych domach - kuchnia, łazienka, salon, pokoje. Mamy kominki i przepiękny widok na okolice. Zardzewiałe lodówki, kuchenki czy deska do prasowania nie cieszą oczy. Kto tu dokładnie mieszkał? Czym się zajmowali? Mieli dzieci? Jak spędzali czas?
Następnie udajmy się do winiarni. Do dnia dzisiejszego można zobaczyć ogromne beczki, ale czy są tam dionizyjskie napoje? Do środka winiarni nie można wejść, gdyż główne jej wejście jest dobrze chronione przez chaszcze i kujące krzaki jeżyn. Beczki można jedynie zobaczyć z góry przez dziurę w dachu. Trzeba tylko wspiąć się na niewielkie pagórek. Tuż obok pozostawione na pastwę losu samochody. W tamtych czasach należały do bardzo luksusowych i dbano o nie z należytą uwagą. Dlaczego je tak zaniedbano? Co to były za marki? Na jakie okazje je wykorzystywano?
Kolejny nasz przystank to ogromny plac. Tutaj również natrafiliśmy na informacyjne mapy, które z grubsza informują nas, na co można się tu natknąć. Głównymi budynkami były tzw. budynki gospodarcze, w których robiono oliwę, masło, wino, pasteryzowano mleko, przygotowywano jedzenie dla pracowników oraz produkowano narzędzia. W pobliżu znajdowała się też stajnia I inne budynki ze zwierzętami. Kilka metrów dalej wybudowano także hotel dla gości. Była tu także stacja benzynowa oraz podobno nawet stacja kolejowa.
Po półgodzinnym odpoczynku zostało nam do odwiedzenia jeszce jedno szczególne miejsce. Jest to teren, na którym chowa się zmarłych członków rodzinny królewskiej. 16 stycznia 2023 roku odbył się tu ostatni pogrzeb. Po ciężkiej chorobie zmarł bowiem król Grecji i Danii Konstantyn II. Na cmentarzu zbudowano również kościół i mauzoleum.
I tak kończy się nasz królewski szlak. Kierujemy się do królewskich bram i wracamy do naszych czterech ścian. Trochę zmęczone, ale rozmarzone i zadowolone z tej wycieczki i kobiecego spotkania.
To jak to było naprawdę...
Oczywiście nie przybliżę wszystkich faktów i całej historii rodziny królewskiej. Jest tego poprostu za dużo. Przedstawię jedynie bardzo malutki zalążek.
Pałac królewski w Tatoi ze wszystkimi budynkami w jego okolicy wynosiła łącznie mniej więcej 40. Posiadłość była samowystarczalna, gdyż posiadała cały system kwater dla personelu, magazynów, stajni, pasiek i gospodarstw hodowlanych, czyli wszystko to, czego rodzina królewska mogłaby chcieć w swoim pałacu na wsi. Na ziemiach istniała też królewska szkoła dziecięca, która pełniła jednocześnie funkcję dodatkowego domu gościnnego. Z czasem zbudowano hotel a na przeciwko niego małą stacje kolejową. Na ziemiach istniał basen, winiarnia, maślarnia, dom naczelnego ogrodnika, kort do tenisa ziemnego i szklarnia. Był i cmentarz, na którym pochowano co najmniej dwudziestu członków rodziny królewskiej, m.in. księżniczkę Grecji i Danii Olgę (zm.1880 r.) i Katarzynę Brandram (zm. 2007 r.), oraz sześć głów państw z Grecji: Jerzego I, Aleksandra, Konstantyna I, Jerzego II, Pawła, i ostatniego króla Konstantyna II.
Tatoi ma niezaprzeczalną wartość kulturową i historyczną. Od 1872 do 1967 roku był jednym z najważniejszych domów w kraju i miejscem, w którym zapadały decyzje o narodowym znaczeniu dla Grecji. Inauguracja tej pierwszej królewskiej rezydencji w Tatoi odbyła się 7 kwietnia 1874 roku poprzez poświęcenie wodą święconą. Od 1948 do 1974 roku posiadłość z letniej rezydencji stała się główną rezydencją rodziny królewskiej. Później, poprzez referendum, monarcha została zniesiona i rodzina musiała natychmiast opuścić posiadłość.
Zakupu posiadłości Tatoi w drugiej połowie XIX wieku dokonał król Jerzy I ze swoją żoną Olgą, z którego związku mieli troje dzieci. Tatoi należał do Greka, S. Soutsosa, który był szefem sądu i ministrem w kilku greckich rządach. Początkowe negocjacje zakończyły się niepowodzeniem, ponieważ król Jerzy I zorientował się, że Soutsos próbuje go oszukać. Jednak kiedy wrócił z jednej ze swoich zagranicznych podróży, wznowił proces zakupu ziemi, w których się zakochał od pierwszego wejrzenia. Ziemie Tatoi pokazał mu znany i wpływowy niemiecki architekt Ernst Ziller, który był przyjacielem obu gentlemenów i pracował dla Grecji stworzywszy na jego terenie ponad 600 budowli użytku publicznego.
Obszar posiadłości w dniu zakupu liczył wówczas około 1500 hektarów. W latach następnych osiągnął on powierzchnie ponad 4500.
Działalność budowlana trwała do około 1900 roku. Większość to dzieła architekta Savvasa Boukisa, który pracował pod kierunkiem i stałym nadzorem króla Jerzego I. W 1880 roku, bardzo młody i jeszcze nieznany architekt Boukis został wysłany do Petersburga z poleceniem skopiowania rezydencji znajdującej się w królewskim kompleksie Peterhof. Budowę głównej rezydencji rozpoczęto w 1884 roku a zakończono w 1886 roku. Nad rezydencją dominował ogród a na górnym poziomie umieszczono pomnik myśliwego kozackiego, którego kupiła i przywiozła królowa Olga z Rosji. Sprawy wystroju wnętrz i zagospodarowania terenu opóźniły wprowadzenie rodziny królewskiej Konstantyna I i Zofii do 1889 roku.
Życie rodziny królewskiej w Tatoi było połączeniem wyrafinowania i prostoty, a dwór królewski był zwykle ograniczony do służących i dam dworu, które służyły na zmianę. Jej monotonię przełamywały wizyty przyjaciół lub zagranicznych dyplomatów z Aten, ale przede wszystkim przyjazdy krewnych, koronowanych i niekoronowanych, z różnych krajów europejskich. Odwiedzali ich artyści, aktorzy i inne wybitne osobistości.
Największym świętem roku były imieniny królowej Olgi (11 lipca), które rozpoczynały się mową pochwalną w kościele a następnie obiadem pod gołym niebem. Na „uczcie królowej” oferowano m.in. szaszłyki jagnięce i wino zarówno strażnikom pałacowym, jak i robotnikom, ale także licznym wieśniakom przybyłym z okolicznych wiosek. Po posiłku odbywał się bal, na który, po oficjalnym posiłku, przychodziła rodzina królewska.
Dzięki posiadłości w Tatoi po raz pierwszy w Grecji zastosowano wiele nowoczesnych metod uprawy i ochrony lasów. Dbano również o zwierzęta w lesie. Niestety ziemie te nawiedzały pożary, i niektóre z nich miały tragiczne konsekwencje. I tak na przykład, pożar w czerwcu 1916 strawił 3000 hektarów lasu. Bez względu na przyczynę tego pożaru, ucierpiała ogromna część fauny, w tym jelenie, z których wiele znaleziono zwęglonych w zagrodach. Wtedy też wyschły najliczniejsze źródła.
W latach 1937-1939 nastąpił ważny program budowlany, pod koniec którego Tatoi w dużej mierze zmienił swoją formę.
W dniach 1-3 sierpnia 1945 roku ponownie spłonął las. Na szczęście ogień nie objął budynków. Nastąpiło zaś zniszczenie stad, winorośli i oliwy w magazynach. Po raz pierwszy głód wkroczył w codzienne życie Tatoi. Aby sobie poradzić, lokalna społeczność z całymi rodzinami były zmuszone do opuszczenia Tatoi. Zaś posiadłość królewska zstąpiła do podziemi. Powrót rodziny królewskiej we wrześniu 1946 roku wzmacnia starania o odbudowę majątku. Dekadę 1954 – 1964 można scharakteryzować jako drugi złoty wiek Tatoi, po latach odległego panowania Jerzego I.
18 września 1964 roku nastąpiły zaślubiny nowego króla Konstantyna II z duńską księżniczką Anną-Marią. Była to ostatnia para królewska mieszkająca w Tatoi. Posiadłość została skonfiskowana ostatecznie przez rząd premiera Andreasa Papandreou w 1994 roku.
Co było dalej...
Były król Danii i Grecji Konstantyn II toczył z rządem greckim kilkuletnie batalię sądowe o wypłacenie mu i jego rodzinie odszkodowania w wysokości 500 mln euro. Ostatecznie Rada Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z siedzibą w Strasburgu we Francji przyznała w 28 listopada 2002 roku, byłemu królowi Konstantynowi 13,7 mln euro odszkodowania za przejęty majątek przez państwo greckie.
Obecnie całe tereny Tatoi należą do państwa greckiego. Niestety rządy greckie doprowadziły, że te przepiękne tereny są w fatalnej, a wręcz w tragicznej kondycji. Zniszczenia i ruiny widać na każdym kroku. Ten stan jest wynikiem warunków atmosferycznych, pożarów wybuchających co jakiś czas latem, a także aktów wandalizmu.
W Tatoi znajdowała się też spora flota zabytkowych samochodów. Niestety zostały one zapomniane i w dużej części zniszczone. Kolekcja liczyła 10 pojazdów królewskich: 8 samochodów i 2 elektryczne trójkołowce mające prawie osiemdziesiąt dwa lata. Kilka z nich to Rolls-Royce, używane były na oficjalnych imprezach.
W 2013 roku miejsce to zostało zaliczone do najbardziej zagrożonych miejsc w Europie. Zapewne z uwagi na upalne lata, podczas których wybuchają pożary na tych terenach.
I tak ostatni ogromny pożar, trwający 5 dni, wybuchł w 2021 roku. Spalił wówczas większą część ziem. Jedyne co się uratowało to główny dom i nagrobki na cmentarzu.
Natura 2000
Miejsce to jest również chronione przez sieć Natura 2000 jako obszar o wybitnych walorach przyrodniczych. Ten lesisty teren w swoich dobrych czasach był gęsto porośnięty sosnami Aleppo, wysokimi cyprysami, topolami, platanami, bukami, a nawet greckimi truskawkami, drzewami oliwnymi i drzewami cytrusowymi. To magiczne miejsce było domem nie tylko dla wspomnianych wcześniej jeleni, ale też saren, dzików i innych mniejszych zwierząt. Produkowano tutaj wino, masło, oliwę, uprawiano warzywa i owoce, hodowano zwierzęta.
Ponadto w Atenach zostało powołane stowarzyszenie „The Friends of Tatoiou Estate” czyli „Przyjaciół Osiedla Tatoi”, które ma na celu pomóc, narodowemu wysiłkowi podejmowanemu na rzecz ochrony i wyróżnienia pomnika przyrody, kultury i architektury tego miejsca. Ostatecznym celem tej ekscytującej podróży jest ponowne otwarcia dawnej królewskiej posiadłości Tatoi, wzorcowej posiadłości o szczególnej urodzie i niezbywalnym znaczeniu historycznym. Ich pracę można wesprzeć tutaj: https://www.tatoi.org/
Na zakończenie dodam, że historyk Costas Stamatopoulos, prezes Towarzystwa Ochrony Środowiska i Dziedzictwa Kulturowego, spędził lata studiując historię posiadłości. Efektem jego pracy jest obszerna, dwutomowa książka „Kronika Tatoi” oraz krótsza „Tatoi: Podróż w czasie i przestrzeni”.
👑 👑 👑 👑 👑
Dawna posiadłość królewska jest otwarta dla publiczności od wschodu do zachodu słońca. Jak tylko uda się Wam tam dotrzeć, zobaczycie zamkniętą bramę, o której wspominam na początku tekstu. Duże drzwi, zamknięte na łańcuch i kłódkę. Znak „Zakaz” budzi niepokój, jednak lekko po prawej stronie nie ma ogrodzenia, nie ma drutu kolczastego a na posterunku nie ma strażnika. Bez obaw można wchodzić na królewskie tereny i rozpocząć spacer, czy to w towarzystwie rodziny, przyjaciół, znajomych, przewodnika czy nawet samemu.
Ta pełną fotorelacje zapraszam do galerii #WitajGrecjo album #TatoiPalace
Agnieszka Płotkowska
Witaj Grecjo
Komentarze
Prześlij komentarz